piątek, 25 listopada 2011

ku lepszemu

Czy wspominałam już kiedyś, że mam przypadłość, którą roboczo ochrzczono "koniec końców kiedyś wszystko ci wychodzi, ale NIGDY nie za pierwszym razem"?
No więc, jeśli jeszcze się państwo nie domyślili, to ja jestem twórcą tegoż terminu i nadrzędnym przedmiotem badań wyżej wspomnianego schorzenia.
Przykłady? Począwszy od dostania (hmm, NIEDOSTANIA) się na studia (cóż za banał), przez egzamin na prawo jazdy (pokuszę się o stwierdzenie, że najlepsi zdają za drugim razem, albowiem nadal boli mnie serce na wspomnienie niesprawiedliwości pana egzaminatora; dopiero później doszłam do wniosku, że po prostu miałam za mały dekolt), a kończąc na tym, że nawet jedyny poważny związek w moim życiu musiałam rozpoczynać dwukrotnie (i dwukrotnie go zakańczać; hahahaha - trudneeeee sprawyyyyyyy).
Rzuca mi się nieco na mózg, ale to dlatego, że w końcu nawet na tych studiach coś zaczęło mi wychodzić i z ręką na sercu przyznaję, że sprawia mi to ogromną ulgę, bo już się bałam (czego wybitnych wyrazem była poprzednia notka), że znowu wylądowałam nie w tym miejscu i wszechświat daje mi znaki, że czas zmienić otoczenie.
Chyba dopada mnie snobistyczna maniera tworzenia nad wyraz obszernych zdań podrzędnie złożonych, bo w powyższym zdaniu jest więcej przecinków niż w wypracowaniu typowego gimnazjalisty.
Streszczam: zdałam co trzeba STOP ulga STOP nieco bardziej optymistyczne nastawienie do życia STOP

A oprócz tego dzisiaj jest PIĄTEK, a to bardzo często wystarczający powód, żeby być szczęśliwym.

Mało tego, wybyłam dzisiaj z zabrzańskiej prowincji na podbicie stolicy Górnego Śląska w ramach shoppingu i mimo szczerej nienawiści do centrów handlowych, moje polowanie okazało się całkiem owocne. Muszę przyznać, że dobrze było znowu zobaczyć, jak wygląda DUŻE miasto; nie żebym narzekała na dziki kręcące się obok śmietnika na Helence, ale czasem naprawdę tęsknię za nieco bardziej rozwiniętą cywilizacją.
Generalnie czuję, że się uwsteczniam, bo obecnie momentem, którego najbardziej wyczekuję (i pewnie połowa ludzi zamieszkujących wraz ze mną północne peryferie miasta Zabrza, co mnie w żaden sposób NIE POCIESZA) jest otwarcie Polo Marketu.
Mam przyjaciółkę, która studiuje w Warszawie. Oznaczmy ją jako K.
K: Stara, iść na wykład z technik położniczych czy ustawić się w kolejce pod H&M, jak rzucą Versace?
JA: Pierdol Versace...
K: IŚĆ NA WYKŁAD!?
JA: Pierdol Versace, otwierają nam Polo Market!
True story.
Też jestem sobą załamana, ale naprawdę nie mogę patrzeć na Carrefour, nie stać mnie na Żabkę, a do Biedronki za daleko.
Także proszę powstrzymać się od komentarzy w tej sprawie. Wiedzcie, że wystarczającą karą jest zmierzenie się z tym we własnej świadomości.

Tym oto podniosłym akcentem zakańczam dzisiejszą notkę, albowiem mam dzisiaj randkę z Jarvisem Cockerem. Mało tego, podejrzewam że i tak skończymy w łóżku, doing "dance&drink&screw".
I tylko szkoda, że rano trzeba będzie rozplątywać słuchawki.

5 komentarzy:

  1. Wow, to poszaleli z tym Polo, nie chcę Cię martwić, ale zanim oni to wybudują, to Ty pewnie wylądujesz już w centrum:)
    Gratulacje zdania tego, co trzeba!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry blog! Będę bywać częściej. Nie przejmuj się tym, że na razie jest ciężko, wejdziesz w ten 'tryb' i zaczniesz pochłaniać wiedzę anatomiczną z szybkością światła :P widzę po znajomych, bo sama nie miałam jeszcze tej przyjemności. Ale może w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłem (znaczy pisałem), że będzie dobrze :))

    OdpowiedzUsuń
  4. ubolewam, że w Poznaniu nie ma ANI JEDNEGO polo marketu, a lubię stamtąd wędliny., wydają się być takie świeższe niż z innych sklepów;P Niestety faszeruję się hermetycznie zamkniętymi ;P do BIEDry mam też daleko :(

    OdpowiedzUsuń
  5. @welatas - 7.XII, wielka data! :D
    @Inwazyjna - po pierwsze dziękuję, a po drugie szczerze życzę zasilenia szeregów studentów medycyny ;)
    @erjota - a mówią, że facetom nie należy wierzyć w to co mówią ;) zmieniasz mój światopogląd! ;)
    @vuze -całe szczęście na Zabrze spadła łaska Polo ;) już siódmego grudnia wielki dzień, a się jaram...! ;P

    OdpowiedzUsuń