niedziela, 6 listopada 2011

Aaa, zatrudnię...!

Błagam, niech ktoś tu przyjdzie i pozmywa. I walnie mnie czymś mocno w głowę.
Boję się, że cały ten burdel ze zlewu ożyje w nocy i mnie zabije, a za cholerę nie potrafię się zmusić, żeby samemu coś z tym zrobić.
Godziwie zapłacę (forma płatności do uzgodnienia, jestem otwarta na wszelkie propozycje!).
Za walenie w głowę nie przewiduję wynagrodzenia, to nagroda sama w sobie, a poza tym jeszcze nie upadłam AŻ TAK nisko, żeby płacić ludziom za to, że mnie biją. Chociaż jesli zmusiłoby to mnie do efektywniejszej nauki anatomii, to może gra jest warta świeczki.

W każdym razie chętnych do zajęcia stanowiska naczelnego operatora ścierki, posiadającego zdolności w zakresie umiejętnego dozowania płynu do naczyń od zaraz przyjmę.

Nawet noclegi mogę zapewnić, więc proszę się zastanowić. Do wyboru materac dmuchany (a że nie mam pompki to mocne płuca wskazane) albo miejsce obok mnie na mojej ociekającej zajebistością kanapie. Dwuosobowej, więc nie ma lipy.

Z racji tego, że ogłoszenie zaczyna przypominać desprackie ogłoszenie matrymonialne, zmuszona jestem zakończyć moją dzisiejszą literacką radosną twórczość.
Życzę miłej nocy, albowiem moja miła na pewno nie będzie.

Już widzę krwiożercze widelce i talerze-zombie zmierzające w stronę mojego łóżka dzisiaj między 2 a 3 w nocy...
A za nimi wszystkie 5 tomów Bochenka, złowieszczo szeleszczące kartkami...

3 komentarze:

  1. :D Świetne ;)
    Mam prosty sposób- zmywarka. Ale zaraz,zaraz... zmywarka u mnie stoi a sterta talerzy i szklanek czeka od wczoraj na załadowanie. To chyba jednak nie jest dobre wyjście ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. stertę ze zlewu zawsze można przenieść do wanny [o ile ją masz], tylko też przydałoby się więcej naczyń, lepiej! zainwestuj w papierowe talerzyki! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. @Med-ola: odkładam na zmywarkę, mimo wszystko :P
    @vuze: dziewczyno, jesteś genialnym człowiekiem! papierowe talerzyki i plastikowe kubki :D przynajmniej jeden problem z głowy...

    OdpowiedzUsuń