No to w końcu nadeszła pora skończyć z byciem wiecznym pajacem, a zacząć żyć tak, jak pan bóg przykazał. W końcu wiek dojrzały do czegoś zobowiązuje.
Koniec imprez, koniec alkoholu i papierosów, koniec wychodzenia o północy z domu, koniec urządzania domowych koncertów, kiedy nikogo nie ma w domu, koniec głupich żartów ze znajomymi, koniec browarka w plenerze, koniec myślenia tylko o tym co tu i teraz, koniec z luźnymi związkami, koniec słuchania muzyki na pełen regulator, koniec nocnych, niekończących się rozmów przez telefon...
A dupa, bo wcale nie. Bo dopiero początek!
Bo kończąc z dniem dzisiejszym szlachetne dwadzieścia lat, zobowiązuję się do jeszcze aktywniejszego korzystania z życia niż do tej pory. Starość nie radość, jak to mówią, ale to tylko mobilizuje do czerpania z życia pełnymi garściami, co niniejszym zobowiązuje się czynić ;)
Cudownie jest kończyć 20 lat! ;)
Najlepsze życzenia, Królowo! :)
OdpowiedzUsuń"koniec z luźnymi związkami" - jak to brzmi :o
OdpowiedzUsuńBravo!!! Tak trzymaj:D do mnie ulotność i żal za stracone lata "młodości" dociera dopiero teraz, tj. 5 lat później niż u Ciebie:/Pozdrawiam i życzę wiele radości!
OdpowiedzUsuń@Anonimowy 1 - pięknie dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy 2 - tak jak chciałam, żeby brzmiało, czyli, tutaj miejsce na liryczne okreslenie, chujowo. Pozdrawiam!
@Kinga - baaardzo serdecznie dziękuję! :)