środa, 31 sierpnia 2011

ja mam dwadzieścia lat, ty masz dwadzieścia lat...

No to w końcu nadeszła pora skończyć z byciem wiecznym pajacem, a zacząć żyć tak, jak pan bóg przykazał. W końcu wiek dojrzały do czegoś zobowiązuje.

Koniec imprez, koniec alkoholu i papierosów, koniec wychodzenia o północy z domu, koniec urządzania domowych koncertów, kiedy nikogo nie ma w domu, koniec głupich żartów ze znajomymi, koniec browarka w plenerze, koniec myślenia tylko o tym co tu i teraz, koniec z luźnymi związkami, koniec słuchania muzyki na pełen regulator, koniec nocnych, niekończących się rozmów przez telefon...

A dupa, bo wcale nie. Bo dopiero początek!

Bo kończąc z dniem dzisiejszym szlachetne dwadzieścia lat, zobowiązuję się do jeszcze aktywniejszego korzystania z życia niż do tej pory. Starość nie radość, jak to mówią, ale to tylko mobilizuje do czerpania z życia pełnymi garściami, co niniejszym zobowiązuje się czynić ;)

Cudownie jest kończyć 20 lat! ;)

4 komentarze:

  1. Najlepsze życzenia, Królowo! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "koniec z luźnymi związkami" - jak to brzmi :o

    OdpowiedzUsuń
  3. Bravo!!! Tak trzymaj:D do mnie ulotność i żal za stracone lata "młodości" dociera dopiero teraz, tj. 5 lat później niż u Ciebie:/Pozdrawiam i życzę wiele radości!

    OdpowiedzUsuń
  4. @Anonimowy 1 - pięknie dziękuję! :)
    @Anonimowy 2 - tak jak chciałam, żeby brzmiało, czyli, tutaj miejsce na liryczne okreslenie, chujowo. Pozdrawiam!
    @Kinga - baaardzo serdecznie dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń