czwartek, 18 kwietnia 2013

Pfützenspringen

Dzisiaj będzie krótko, albowiem właśnie zorientowałam się, że zaraz miną kolejne mityczne 2 tygodnie, odkąd cokolwiek udało mi się na blogu napisać, i dopadły mnie z tego powodu wyrzuty sumienia, tym większe, iż okazuje się, że zawdzięczam temu blogowi znacznie więcej, niż kiedykolwiek skłonna byłabym przypuszczać.
Ale że niestety wzywają mnie różne zagadnienia niemieckiej gramatyki, i to wzywają w dość brutalny sposób, zważywszy na to, że mam nieco mniej niż 3 godziny, żeby je w zadowalającym stopniu przyswoić, to ograniczę dzisiaj potok słów do powszechnie akceptowalnego minimum.

Poza tym zaraz mam maturę jakby na to nie patrzeć (mogliby dawać czekoladę za podchodzenie do matury po raz n-ty; albo chociaż jakiś dyplom uznania czy coś), i w sumie wypadałoby, chociaż dla przyzwoitości, przynajmniej poudawać, że naprawdę się do tego przykładam. Bo oczywiście się przykładam, BARDZO.

Zresztą, nawet nie o tym dzisiaj chciałam.
Dzisiaj w Łodzi jest 25 stopni, chociaż dwa tygodnie temu jeszcze padał śnieg i wizja wiosny wydawała się równie bliska jak mój doktorat z fizyki kwantowej. A teraz świeci słońce, ludzie chodzą bez kurtek i jest tak, jak gdyby nigdy nie było żadnej zimy. Chociaż była bardzo długa i wydawało się, że się nigdy nie skończy. A skończyła się w momencie, kiedy najmniej się tego spodziewałam i przyszła z najmniej oczekiwanej strony.
Nie tylko za oknem.

10 komentarzy:

  1. daj spokój, tydzień temu chodziłam jeszcze w kozakach, a dopiero co wróciłam ze sklepu w sandałach :P (bez skarpetek - nie po polsku, żeby nie było!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PONOĆ majówka ma być lepsza niż rok temu, dla pogody w tym roku niemożliwe nie istnieje :D

      Usuń
  2. "Nie tylko za oknem." Bez względu na to co się stało i w jakiej sferze to strasznie się cieszę i gratuluję;)
    Pamiętam, że najpiękniejsza majówka ever zdarzyła się rok temu, akurat tuż przed maturą. Pogoda to czasami ma tupet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      W tym roku to nawet nie tupet, to jawne robienie sobie jaj!

      Usuń
  3. Niech matura nadejdzie, a potem oddali się w dowolnie wybranym kierunku - byle jak najdalej ode mnie.
    Ta superszybka wiosna mnie przeraża kiedy każdego dnia widzę, że przez to nagłe ciepło pąki na drzewach rozwijają się szybciej kiedykolwiek o.O jeszcze nam kasztany na początku maja zakwitną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasztany będą na pewno, tak samo jak matura :) Nie może być inaczej :)

      Usuń
  4. Królowo, czy ja dobrze wnioskuję, że blog pomógł ci się zakochać? :D
    Bo czytam tę notkę 5 razy i wyłącznie taki wniosek mi się nasuwa :D I jeśli to prawda, to zazdroszczę i gratuluję, bo to wtedy prawie tak jak z jakiegoś filmu :D




    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. Matura to bzdura, ale trzymam kciuki za cokolwiek co zdajesz :) Połamania długopisu :)

    OdpowiedzUsuń