środa, 6 marca 2013

and my favourite word in the world is spring

Jak tak dalej pójdzie, to się tak rozszaleję z tymi notkami, że pewnego dnia zacznę wyskakiwać z każdej lodówki. Jak ser żółty rodzaj gouda. Albo, nie przymierzając, jak PASZTET.
Kto to słyszał, 2 posty w przeciągu tygodnia. Apokalipsa się zbliża, ponoć papież ma być Murzynem, Królowa Wszechrzeczy płodzi notki niczym natchniony ideą prokreator, jak nic coś jebnie w świat i go rozwali w drobny pył.

A dzisiejsza notka nie zapisze się w historii świata, bo jedyne co mam do przekazania to to, że piękna pogoda poprawiła mi humor na cały dzień. To chyba właśnie dzisiaj przypada to ruchome święto, znane pod kryptonimem "Losowy dzień gdzieś w marcu, kiedy nagle robi się irracjonalnie ciepło, a ty cieszysz się jak pajac". Wszystkie znaki na niebie i ziemi kazały mojemu serduszku trzepotać ze szczęścia, że "winter is no longer coming".
Panowie żulowie powychodzili z zimowych kryjówek, zainaugurowali nowy sezon działania kółek dyskusyjnych na ławkach i przystankach, w Śródmieściu jest więcej dziur w ulicach niż kiedykolwiek wcześniej, a idąc dzisiaj na 86 przy Placu Barlickiego wszędzie czuć było tulipany, a nie charakterystyczną dla Placu Barlickiego mieszankę zapachu starej marchewki i wody po myciu naczyń.
I po prostu było super.
Kiedyś przeprowadzałam dyskusję poglądową z pewnym całkiem przystojnym mężczyzną (a jest to informacja o tyle istotna, że rzecz miała miejsce na mojej ustnej maturze z angielskiego lat temu prawie 3) na temat ulubionej pory roku. Generalnie decyzyjność nie stanowi najmocniejszej strony mojego charakteru, także ograniczyłam się do powiedzenia, że lubię każdą, ale kończąc powyższe zdanie dotarło do mnie, że chociaż nie skłamałam, to jednak najbardziej kocham wiosnę.
Ok, so you say spring. Could you tell us why?
"Because the best is yet to come"

I do dzisiaj uznaję to za najmądrzejsze, co w życiu przydarzyło mi się powiedzieć.


5:40 - 6:20, POLECAM
K.W.

18 komentarzy:

  1. chciałem napisać komentarz, ale wyszedł nieprzyzwoicie długi, dlatego zdecydowałem się napisać.
    Sprawdź pocztę, Królowo :)

    Michał

    OdpowiedzUsuń
  2. 5.40 - 6.20 idealnie pasuje do zdania 'the best is yet to come'. :)
    PS. Uwielbiam chłopaków z NOTW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ich kocham baaaardzo, nie tylko dlatego, że są mega super zajebiści, ale też dlatego, że w sumie przez nich zaczęłam słuchać Mumford&Sons i Laury M. i w ogóle folk rock przestał być obciachem ;)

      Usuń
  3. O tak, wiosna to świetny czas na wszystko!/pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. "... że piękna pogoda poprawiła mi humor na cały dzień"
    nie wiem czemu jakoś przeczytało mi się:
    że piękna pogoda poprawiła mi KURWA humor na cały dzień.
    :D:D:D może to od tego słońca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak poza tym to zajebisty kawałek :D:D:D

      Usuń
    2. haha, ciekawe czy Twoja interpretacja dziwi Królową;)

      Usuń
    3. hahahaha, myślę że ta KURWA tak naprawdę nikogo by nie zdziwiła, gdyby tam faktycznie się znalazła :D

      aaaaaaaaa Rafał i cieszę się, że ci się podoba! ;)

      @mlodapielegniarka: zdecydowanie NIE DZIWI :D

      Usuń
  5. Notka doskonale oddaje mój dziwy nastrój od kilku dni, cieszę się jak wariatka z 15C w marcu. The best is yet to come<3 Ultra mądre, serio.
    W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to w sumie bardzo pozytywne, że głupie 15C sprawia, że tylu ludzi się cieszy ;) niby tak banalne, a jednak działa ;)

      Pozdrawiam! ;*

      Usuń
  6. Pozytywne nastrajający wpis :-)

    BTW. Nie wiedziałam że NATW nagrali coś nowego, yeah! Ich 'Five years time' towarzyszyło mi z 3 lata temu całe wakacje ! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co wiem, to cała płyta "First Days of Spring" jest z 2009r, ale 6.V będzie nowa - "Heart of nowhere" :) can't wait :D

      Usuń
  7. Pierwsze oznaki wiosny mają to do siebie, że jak się ogarnę, że jest cieplej i wypadałoby trochę zmniejszyć ilość warstw ubrań na grzbiecie, to znowu robi się zimno, a ja jestem taka nieszczęśliwa, że wychodząc na spacer w cienkim płaszczyku wracam z lodem w żyłach zamiast krwi :D nie wiem jak w Centrum Polsky, ale Zachodnie Wybrzeże po raz kolejny zaskoczyło niczego nie spodziewających się entuzjastów wiosny ;<
    Ale chociaż kawałek przeuroczo wiosenny *_*
    The best is yet to come... I hope so.

    OdpowiedzUsuń
  8. Joł, Królowo, chyba wiosna się przestraszyła Twojej notki i schowała w jakiś zakamarek :D ciekawe co po dzisiejszym dniu powiesz (swoją drogą, czy na daną zimę jest jakiś limit paraliżów miasta?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogę powiedzieć tylko KURWA MAĆ, to jedyne co mi się ciśnie na usta :D. wczoraj przejechanie z ronda lotników do placu waginalnego zajęło mi 1h 45min, przy wcześniejszym czekaniu 40min na 57 :D

      Usuń