poniedziałek, 9 lipca 2012

Gdynia, Gdynia, Gdynia!

Lipiec powitałam tak, jak lubię najbardziej: w brudzie, błocie, wśród robactwa wszelkiej maści, mokra od deszczu, spocona jak szczur, nieludzko niewsypana i fizycznie wykończona.

Heineken Open'er Festival! Na który przez cały rok czekam. Na który bluźnię, kiedy przez 3 dni nie moge się wykąpać, a za którym tęsknię już z chwilą wsiadania do autobusu, który zawiezie mnie na dworzec. I w tym roku, tak samo jak w poprzednich, wcale się nie zawiodłam. Było mega zajebiście, bo nie dość, że uciekłam od saharyjskich upałów, które ponoć trapiły cały kraj, a nad morze dotarły znacznie osłabione, to poznałam ogromną ilość fantastycznych ludzi, nauczyłam się liczyć po ukraińsku, zostałam zaproszona na placówkę ekologiczną do Bangladeszu, gdzie w ramach wolontariatu pracuje mój nowy znajomy Australijczyko-Szwed, znam na pamięć chyba wszystkie przeboje Braci Figo Fagot, no i w końcu wiem, jak się pije absynt.

No a przede wszystkim zobaczyłam tyle wyjebanych koncertów, że prawdopodobnie na następne urodziny dostanę jakiś zgrabny aparat słuchowy, bo nie docierają do mnie dźwięki poniżej 50 decybeli.

Mam nadzieję, że to jednak minie, bo rozmowy z moimi znajomymi zaczynają przypominać dyskusje reprezentacji seniorów w brydżu sportowym w domu spokojnej starości. ("K., mów głośniej! Co? GŁOŚNIEJ MÓW! Przecież mówię głośno! Jakie kurwa krosno?!" - true story)


A i tak najlepsze było błoto. Morze błota. OCEAN BŁOTA. Błoto NA spodniach, błoto W spodniach, błoto we włosach, błoto na twarzy, błoto w namiocie, błoto w piwie.


Teraz czekam na HOF, edition 2013. I jak zawsze, nie mogę się doczekać.

I żywię nadzieję, że wam wakacje mijają równie wspaniale. Chyba lubię, jak ludzie są szczęśliwi.



A od jutra praktyki. Zobaczymy.








A byli ludzie, którzy nie mieli kaloszy :D




Jezioroooooooooooooooooooooooooooo!




Supa hipsta

11 komentarzy:

  1. Zazdroszczę, oj jak zazdroszczę! :)
    Powodzenia na praktykach! Mam nadzieję, że od czasu do czasu podzielisz się wrażeniami.
    Pozdrawiam!
    Ka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mogę pochwalić się, że właśnie dziś zasiliłam(a może osłabiłam!) szeregi ŚUM? A do tego... Choć składałam do Katowic, przeniesiono mnie do Zabrza. ;)
      Pozdrawiam serdecznie!
      (I już ostrzegam, że będę napastować o sprzedanie mi wszelkich materiałów! ;))
      Ka.

      Usuń
    2. ze wszelkimi może bc problem, albowiem mein klein Bruder też dostał się w tym roku na lekarski, więc pewnie więszkość odziedziczy, ale jakby co, to zawsze służę pomocą ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Może i kiedyś my się skusimy na HOF ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. tam to kalosze już zbędne, ponton by się przydał! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. materac mojego kolegi skończył jako prowizoryczny ponton :D ochrzczony został, lege artis, szampanem z rodzaju ruskich jebaczy, a imię dano mu "Pyta Pirata" vel "Postrach dziewic".
      Działo się! ;)

      Usuń
  4. praktyki? jakie praktyki?
    ja mam wakacyjne na internie.. siedzę już od tygodnia :)
    pozdrawiam ze strzykawka.blogspot.com :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też interna! ;)
      a za 2 tygodnie chirurgia z ortopedią ;)

      Usuń
  5. Jak ja marzyłam o tegorocznym HOF (Bon Iver!!), ale jak zwykle nie wyszło.
    Zazdroszczę bardzo ! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bon Iver meeega, ale dla mnie mistrzami byli Mumford&Sons ;) Genialni ;)

      Usuń