środa, 9 maja 2012

srabrze

Osobom wrażliwym na słowa powszechnie uznane za niegodzące z sylwetką studenta wyższej uczelni, polecam przekierowanie się na portal pogodowy albo oficjalną stronę archidiecezji gliwickiej albo gdziekolwiek chcecie.
Albowiem zamierzam użyć wyrażeń, które z literackim językiem mają niewiele wspólnego.

Otóż oficjalnie mówię, że ta uczelnia mnie WKURWIA do granic możliwości i ni chuja nie wiem, co mnie kurwa podkusiło, żeby przyjechać studiować do Zabrza.
I jeśli wszędzie w kraju nauczanie na wyższej uczelni medycznej wygląda w ten sposób, to właśnie straciłam wszelką wiarę w człowieka, że o polskim systemie szkolnictwa nie wspomnę, bo brakuje dosadnych określeń w ulicznej łacinie, które by temu zadaniu podołały.


Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy to wszystko w ogóle ma sens.
Bo póki co mam wrażenie, że z każdym dniem spędzonym na tej uczelni coraz mniej jest we mnie tego, co kazało mi tu przyjść..
I kurwa zastanawiam się, czy to zwyczajnie jest tego wszystkiego warte.

5 komentarzy:

  1. zawsze można się przenieść do Łodzi:D mamy swoje wesołe patologie^^

    OdpowiedzUsuń
  2. a mnie łódź tak strasznie wkurwia.. same kłody pod nogami. zero motywacji.
    ale trzeba napierdalać, bo cos trzeba w zyciu robic.

    problem z takimi kierunkami jak lek jest taki że szybkich efektów napierdalania tak naprawde nie ma. napierdalam (po co) - by zaliczyc (po co) - by zdac rok (po co) - by zdac nastepny.. dobrze by bylo gdyby dawali stypendia np 50% ludzi na roku, to by bylo motywujace bo w miare przystepne (nauczysz sie -> masz nagrode). cos w stylu ulicznego grajka zarabiającego na kolacje.

    ale sensu nie kwestionuj.
    kawusia i jedziemy z tym szitem. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja chyba ciesze się, że jestem we wrocku. Fakt że kurwicy czasami się dostawało, ale ogólnie jakiś większych problemów nie było. Jednak asystenci byli w miarę przyjaźnie nastawieni, aczkolwiek zdarzyły się suki i chuje wredne.
    Najgorsze chyba były pierwsze 3 lata, później to jakoś z górki szło.

    Nie załamuj się! System szkolnictwa wyższego niestety pozostawia wiele do życzenia. Na pewno nauczysz się wiele niepotrzebnych bzdur, a o rzeczach podstawowych nie będziesz miała bladego pojęcia.

    Take it easy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Królewno, Królowo:) naprawdę jest coraz to lepiej, na drugim roku już więcej mówiących ludzkim głosem, na 3. naprawdę jest sympatycznie:) dzisiaj dostaliśmy zaliczenie za miłą dyskusje i nawet jutro do Katowic wlecz się nie musimy, ale Ty pewnie też masz wolne:)

    a świry, Ci na ch i te na k, to będą zawsze... ostatnio wyjątkowy urodzaj na takie, w ciągu 2 dni usłyszałam historie nie do wiary o zachowaniu i tekstach asystentów na pewnej katedrze, trzeba się uodpornić trochę;)

    a tak w ogóle, to pewnie dobiły Cię zajęcia, w tym cudnym dniu, gdy kilkaset osób biegało medykaliowo po Rokicie, a Ty musiałaś napierdalać jakieś bzdety;/ znamy ten ból, łączymy się;)

    OdpowiedzUsuń
  5. używałam podobnych określeń, kiedy studiowałam analitykę we Wrocławiu, także doskonale wiem, co czujesz. na szczęście u mnie stało się to przeszłością :P

    OdpowiedzUsuń