Wczoraj zauważyłam, że mam ZMARSZCZKI. Na czole. I wokół ust. Generalnie słabo. Generalnie słabo, starość przyszła i mści się na mnie za mój prześmiewczy charakter, bo ponoć takie zmarszczki to od śmiechu. Nie wiem, nie znam się, ale takie wytłuamczenie całkiem mi się podoba.
Wraz z ostatnim dniem sierpnia pożegnałam młodość, teraz już nawet w Stanach mogę pójść na pożądną imprezę. Albo pojechać do Vegas. W moim życiu i z moim szczęściem to nawet wycieczkę do klasztoru pewnie skończyłabym bez pieniędzy, więc już nie wspomnę o kasynie, ale Vegas to Vegas.
Jak już kiedyś będę duża i dojrzała, piękna i bogata, mądra i szczęśliwa, to sobie walnę taki trip, a co. Znając życie nastąpi to nie wcześniej niż za 70 lat, ale kto powiedział, że jesień życia trzeba spędzić na szydełkowaniu.
Te urodziny z założenia miały być najgorszymi w moim życiu, z powodów absolutnie przeróżnych i dosyć niefortunnie nakładających się na siebie okoliczności każdej sfery życia. Nawet się rano poryczałam, tak dla wzmocnienia efektu. A... nie były. Zdecydowanie NIE BYŁY.
I to było pierwsze od baaaardzo bardzo dawna rozczarowanie, które sprawiło mi gigantyczną radość.
A jak pomyślę o tym, że uczniowie jutro idą do szkoły, to naprawdę wam współczuję. Ja mam w perspektywie wyjazd do Walencji przez Barcelonę, zahaczając przy okazji o Santiago de Compostela. Szczerze mówiąc, to bardzo mi odpowiada, że moi przyjaciele wybierają sobie takie miejsca na Erasmusa. Bardzo.
Pozdrawiam was gorąco,
K.W.
;)
;)
:)
Dlaczego cały czas słyszę/czytam od swoich rówieśników o starości ? :-) Też mam 21 lat i nawet próbując sobie to wmówić, nie wychodzi mi. Wolę zakładać, że nie jest jeszcze źle, zmarszczki są od śmiechu...No bo co będę mówić, gdy będę mieć 50 lat i ręce jak Madonna? (Boże broń!) :-)
OdpowiedzUsuńto pewnie dlatego, że ja naprawdę kocham marudzić ;)
OdpowiedzUsuńa że ostatnio jakby mniej mam na co, a napatoczyły się urodziny...
;)
Tak zajebiście jest czytać o wyjeździe do Barcelony, kiedy jutro masz zobaczyć swoją szkołę. Ale każdy musiał to przejść. :D Jak ja będę już studentką, to też będę młodszym współczuć.
OdpowiedzUsuńJa tam nie lubię moich urodzin. Może dlatego, że nawet moi rodzice o nich zapominają. Od takich rzeczy robią się człowiekowi dziury w psychice, kiedy myśli o swoich urodzinach. :)
całe szczęście mój tata ma urodziny dokładnie tego samego dnia co ja, więc o zapominaniu nie ma mowy :P
Usuńooo, Barca! Miłej podróży :)
OdpowiedzUsuńja doszłam do wniosku, że jestem stara w ubiegłym roku - kiedy przebiegający chłopaszek do mojej siostry powiedział "cześć" a do mnie "dzień dobry". Uznaję to za zły znak, niestety, jeżeli dzieci mi mówią "dzień dobry".
ja się załamałam, jak miałam 16 lat i kasjerka w kinie powiedziała do mnie "proszę pani". a do mojego brata, raptem rok młodszego, normalnie "twój bilet, bardzo proszę".
Usuńdo dzisiaj ciężko mi się pozbierać
nawet bloger dorzuca swoje - słowem sprawdzającym był tym razem "reddOLD" -.-
OdpowiedzUsuńja ostatnio o kogoś na blogu dostałam "cellulit", więc nie wiem sama co gorsze :P
UsuńStarość - przesadzasz ... ;DD Żebyś widziała z kim ja musiałam przez dwa dni w szpitalu w jednej sali leżeć ... Jedna to dopiero była starość ! Demencja i te sprawy ... Potem przenieśli mnie do innej sali ,bo powiedziałam ,że nie wytrzymam nerwowo ;DD
OdpowiedzUsuńHiszpaniaa ! Jezusie , ile bym dała żeby teraz tam pojechać ! ;)
też nie mogę się doczekać! ;)))
UsuńSKS, czyli starość krw starość.. zmarszczki na czole, to i ja nawet mam :P
OdpowiedzUsuńczyli obie jesteśmy piękne :D
UsuńA nie lepiej samej wybrać fajne miejsce na erasmusa ??:D
OdpowiedzUsuńkiedyś na pewno :D
Usuń